Model Iskry 200BR kupiłem jako tzw. ćwiczebniaka czy poligonistę nie mając pojęcia, że mnie krwawo przeczołga. W podstawowym zamiarze miał to być plastikowy model samolotu w małej skali do ćwiczenia technik. Najbardziej przećwiczyłem szpachlowanie i szlifowanie (: Zużyłem całkiem sporo kleju CA, szpachli od Tamyia i Wamod. TS-11 Iskra od Plastyka nie bierze jeńców .Pochłonięty walką o w miarkę jako takie zakończenie modelu zapomniałem, a raczej podświadomie pominąłem etap preshadingu. Zaraz po szlifowaniu zacząłem kłaść podkład Surfacera, konkretnie Surfacer SF 1200. Wyszło jak wyszło. Szału nie ma. Dowiedziałem się jednak czego nie robić lub jak robić inaczej (:
GALERIA KOŃCOWA
Na warsztat trafił ten egzemplarz – PZL TS-11 Iskra 200 BR
Więcej info o zestawie na https://www.scalemates.com/pl/kits/zts-plastyk-s106-ts-11-iskra–194820
Kokpit zaczął robić syn. Dokończyłem ja. Biedny jak mało, a ja za cienki, żeby dorabiać samemu z HIPSu, i podobnych materiałów. Także nie ma mowy tutaj o żadnych przeróbkach. Model samolotu okazał się wyjątkowo prosty a jednocześnie wymagający. Brak jakiegokolwiek spasowania, itd. Udało się jednak złapać jakąś bryłę. Po podkładzie Surfacera ładnie siadła srebrna farba od Mr Hobby seria H
SREBRNY KOLOR BAZOWY